Ostatni dzień maja zaczął się ciekawie. Musieliśmy wstać bladym świtem, żeby już przed szóstą być na zbiórce przed szkołą. Wszystko dlatego, że musieliśmy być przed ósmą w Toruniu, bo dokładnie o ósmej zaplanowano dla nas wejście do Muzeum Żywego Piernika.
Gród Kopernika przywitał nas słoneczną pogodą, więc tym bardziej zachwycaliśmy się przepiękną starówką i podziwialiśmy walory starego grodu.
W "Żywym Pierniku" bawiliśmy sie doskonale. Nauczyli nas wielu pożytecznych rzeczy: z czego powstaje piernik, skąd nazwa tego ciasta i dlaczego był taki drogi. Własnoręcznie wykonaliśmy piernikowe ciasteczka i rzuciliśmy się na zakupy pamiątek. Największa grupa naszych kolegów wywiozła z Torunia jako pamiątkę........... pluszową gęś.
Następnie pozwiedzaliśmy trochę toruńską starówkę. Zwiedzanie było dość szybkie, ponieważ inne wycieczki deptały nam po piętach a poza tym trzeba się było spieszyć do "Młyna Wiedzy."
W tym młynie to już przy wejściu zrobił sie niezły młyn, bo wmieszała się między nas inna wycieczka. Jednak jakimś cudem nikt się nie zgubił i mogliśmy poszaleć po kilku piętrach. Staraliśmy się wypróbować wszystkiego, co tam zgromadzili. dziwnym trafem nie zepsuliśmy niczego i obyło się bez ofiar w ludziach.
Teraz jeszcze tylko obiad i żegnaj STARY TORUNIU! Czas na zamek Anny Wazówny w Golubiu Dobrzyniu. Niecała godzinka w autokarze i już jesteśmy na imponującym, zamkowym wzgórzu. Przewodniczka oprowadziła nas po obiekcie, pokazała wspaniałe komnaty, sale tortur i pokazała nam film o współczesnych turniejach rycerskich.
Szkoda, że wycieczki jednodniowe trwają tylko jeden dzień. Będzie co wspominać i może łatwiej wejdą nam do głów wiadomości z historii.